28 listopada 2007, 20:13
dziś zaczynam pisać bloga.Może będę pisać codziennie a może tylko raz na jakiś czas,sama nie wiem...Dziś pierwszy listopad Święto zmarłych,smutne,przygnębiające,zmuszające do refleksji ale jak widać potrzebne.Na cmentarzu już byłam.Przeraża mnie ta gonitwa między grobami i walka rodzin najładniejszą wiązankę ,na bardziej gustowny znicz,albo co najgorsze walka na nowe buty,spodnie,płaszcze.Tak walka na modę cmentarną,przecież to wstyd pójść na cmentarz w zeszłorocznych butach bo wszyscy chwalili je rok temu!!W całej tej gonitwie zapominamy po co właściwie się tam wybieramy...
właśnie przeczytałam blog pewnej dziewczyny z mojej miejscowości,dziewczyny która miała 26lat,,,
tak miała bo we wrześniu tego roku umarła zostawiając swojego 3-letniego synka i męża.miała raka jamy ustnej...
przeraziło mnie to wszystko!!!jakie ludzkie życie może buć kruche!!ale najgorsze jest to że człowiek zostawia po sobie rodzine,maleństwo które jeszcze nie rozumie że mamusia już nie wróci,że nie zobaczy jak pierwszy raz idzie do szkoly...osobiście dla mnie to TRAUMA!!
pozdrawiam i życzę wszystkim zdrowia!!
mój mąż kupił mi dzisiaj prezent chyba na 1miesiąc pożycia małżenskiego:)otóż dostałam sprzęt do ćwiczeń o nazwie orbitek!czyżby wystarczył mu miesiąc wspólnego życia aby mój mąż zaczął zauważać tu im ów gdzie4 moje nadstany:))
ale tak poważnie to zawsze o takim sprzęcie marzyłam:)ale okazało się że marzenia znowu mnie przerosły:( jakieś 7 minut pokazało mi jak dawno cokolwiek służyło mi do ćwiczeń!! tragedia:(jutro do pracy(tak!)ale czuje już dziś że będzie problem ze wstaniem z łóżeczka...pozdrawiam a sama sobie życze powodzenia i dobtych układów z miom nowym kompanem ORBITKIEM:)
a więc pogoda za oknem paskudna jak to mawiała moja profesorka od francuskiego'trażik''czy jakoś tak:)dzisiaj mam dzionek wolny i zamiast opocząć to szukam na siłe zajęć...No tak głupota nie boli.Napisze Wam parę słów o mnie...Mam 22lata od 4tygodni(o Boże to już tyle!!!)jestem mężatką.Mój mąż jest uroczym,spokojnym i kochającym mnie człowiekiem,a ja wredna sucz nie umiem mu się za to odwdzięczyć!!!nie wiem dlaczego ale przed ślubem był dla mnie wszystkim,a teraz kiedy wiem że jest już na zawsze mój to jakoś nie robi on na mnie większego wrażenia....
mam nadzieję że kiedyś mi się w tej mojej główce wszystko poukłada:))pozdrawiam serdecznie:))
powrót z pracy...jakoś dziś zaczęłam postrzegoać pewne sprawy...astanawia mnie tylko jedna rzecz dlaczego ktoś obdarza nas uczuciem a my kochamy zupłnie kogoś innego...pozdrawiam